0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Serigiej SzojguSerigiej Szojgu

Dzień na żywo. Wybory samorządowe

Na żywo

Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew

Google News

09:49 13-05-2024

Prawa autorskie: Fot. Marek Podmokly / Agencja Wyborcza.plFot. Marek Podmokly ...

Mikołaj Pawlak na komisji ds. Pegasusa: nie uznaję tego spotkania za posiedzenie komisji

Mikołaj Pawlak odmówił złożenia ślubowania przed komisją ds. Pegasusa. To konsekwencja wyroku TK Julii Przyłębskiej

„Nie uznaję dzisiejszego spotkania za posiedzenie komisji i w związku z tym proszę o możliwość wypowiedzenia się, uzasadnienia” – powiedział na posiedzeniu komisji śledczej do spraw Pegasusa były rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.

Posiedzenie komisji nazwał „spotkaniem publicystycznym”. Domagał się możliwości wygłoszenia swobodnej wypowiedzi. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka stała na stanowisku, że taka możliwość będzie, ale dopiero po tym, jak Pawlak złoży ślubowanie. A ten nie chciał tego zrobić, bo nie uznawał komisji za komisję. Błędne koło przerwał więc sam Pawlak, opuszczając posiedzenie i odmawiając w ten sposób odpowiedzi na pytania posłów.

Do pewnego stopnia przypominało to początek przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego przed tą samą komisją. Ale szef PiS ostatecznie na pytania posłów w komisji odpowiadał.

Pawlak został wezwany przed komisję, ponieważ przed pełnieniem funkcji rzecznika praw dziecka był dyrektorem w Ministerstwie Finansów. Komisja bada legalność i celowość zakupu izraelskiego oprogramowania do inwigilacji Pegasus oraz skali jego wykorzystywania.

Reakcja Pawlaka jest bezpośrednią konsekwencją postanowienia Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej. PiS złożył wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucją uchwały o powołaniu komisji. TK przychylił się do wniosku PiS, by do czasu wydania orzeczenia wstrzymać prace komisji. TK nakazał komisji wstrzymanie się „od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych”.

Szefowa komisji Magdalena Sroka już wcześniej zapowiedziała, że komisja zamierza kontynuować pracę. Pawlak pokazał jednak, że wniosek do TK jest częściowo skuteczny – politycy PiS będą teraz się na niego powoływali, a ich przesłuchanie będzie trudniejsze.

08:25 13-05-2024

Prawa autorskie: Photo by PETRAS MALUKAS / AFPPhoto by PETRAS MALU...

Wybory prezydenckie na Litwie: Nausėda niemal pewny reelekcji w drugiej turze

Nie doszło do rozstrzygnięcia w pierwszej turze, ale kampania zapowiada się mało emocjonująco – wszyscy są przekonani, że urzędujący prezydent zostanie wybrany na kolejnych pięć lat

Za dwa tygodnie na Litwie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Pierwsza nie przyniosła ostatecznego rozstrzygnięcia. Ale jednocześnie politycznych emocji raczej nie uświadczymy – wynik wydaje się przesądzony już teraz.

W głosowaniu 12 maja zwyciężył urzędujący prezydent Gitanas Nausėda. Po przeliczeniu niemal wszystkich głosów jego wynik to 46,7 proc. W drugiej turze Nausėda zmierzy się z urzędującą premierką Ingridą Šimonytė, która otrzymała 16,3 proc. głosów. Jeśli miałaby zwyciężyć, musiałaby więc przekonać niemal wszystkich wyborców pozostałych kandydatów – wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Pięć lat temu pierwszą turę nieznacznie wygrała Šimonytė – o niecałe 5 tys. głosów, 0,37 punktu procentowego. W drugiej natomiast otrzymała mniej głosów niż w pierwszej, a Nausėda wygrał stosunkiem 66,5 proc. do 33,5 proc.

26 maja urzędujący prezydent zdobędzie zapewnie więcej głosów. Šimonytė też zdaje sobie sprawę z tego, jak trudne czeka ją zadanie. „Moim głównym celem było prawdopodobnie dotarcie do drugiej tury i myślę, że udało mi się to osiągnąć” – mówiła po ogłoszeniu wyników. Sam prezydent jest pewien zwycięstwa. Wczoraj wieczorem powiedział dziennikarzom, że nie potrzebuje specjalnej strategii, by w drugiej turze pokonać swoją kontrkandydatkę. Taki pokaz pewności siebie przed wyborami prezydenckimi może nam nieco przypominać sytuację z 2015 roku, gdy faworyzowany prezydent Komorowski przegrał z kandydatem PiS Andrzejem Dudą. Wówczas jednak to Duda wygrał już pierwszą turę. Tutaj różnica w wyniku obu kandydatów jest bardzo duża.

Litwa idzie więc w stronę kontynuacji.

Kampania Nausėdy skupiała się wokół kwestii bezpieczeństwa. Jest on gorącym zwolennikiem pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją. Sąsiadująca z Rosją Litwa obawia się rosyjskiego ataku. Według sondażów, nieco ponad połowa obywateli Litwy uważa, że rosyjski atak na ich państwo jest możliwy.

07:04 13-05-2024

Sawicki: po eurowyborach spodziewam się głębszej rekonstrukcji rządu

„Jeśli chodzi o propozycje, to jestem mile zaskoczony, bo dobrych ministrów, wydaje mi się, że zastępują jeszcze lepsi, z pożytkiem dla Polski i z pożytkiem dla rządu” – powiedział dziś rano Marek Sawicki z PSL w „Sygnałach dnia” w radiowej Jedynce.

„To jest czysto techniczna, związana z eurowyborami zmiana, natomiast spodziewam się, że tuż po eurowyborach będzie nieco głębsza rekonstrukcja rządu, bo już ten czas sprzątania po PiS-ie trzeba będzie zamknąć, a trzeba będzie budowniczych, którzy już będą realizowali program koalicji 15 października, program już premiera Tuska” – mówił dalej poseł.

W piątek Donald Tusk ogłosił, że wymienia czwórkę ministrów.

  • nowym ministrem spraw wewnętrznych i administracji został Tomasz Siemoniak za Marcina Kierwińskiego,
  • nowym ministrem aktywów państwowych – Jakub Jaworowski za Borysa Budkę,
  • ministrą kultury i dziedzictwa narodowego – Hanna Wróblewska za Bartłomieja Sienkiewicza,
  • ministrem rozwoju i technologii – Krzysztof Paszyk za Krzysztofa Hetmana.

06:13 13-05-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Onet: 23 mln zł z KPRM na kampanię antywojenną. Zarobili ludzie związani z PiS

W marcu 2022 roku kancelaria premiera zleciła za 23 mln zł kampanię antywojenną w Europie. Zarobili na niej ludzie związani z PiS. Szefowa agencji realizującej kampanię nie wie, na co wydano 5,5 mln zł

Prawie 23 mln zł na uruchomioną przez kancelarię premiera w marcu 2022 roku kampanię antywojenną #StopRussiaNow trafiło do kieszeni osób z PiS i związanych z PiS. Onet ujawnił dziś nowe fakty w sprawie. Według portalu głównym beneficjentem akcji był Radosław Tadajewski, biznesmen z Dolnego Śląska, członek nieformalnego „układu wrocławskiego” – grupy biznesmenów, byłych i obecnych członków PiS, którzy czerpali korzyści finansowe z rządów partii Jarosława Kaczyńskiego.

Dorobić mieli się również przyjaciele byłego doradcy Mateusza Morawieckiego Mariusza Chłopika i współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy Piotra Pałki.

Akcja została wymyślona tuż po rosyjskim napadzie na Ukrainę i miała mieszkańców Unii Europejskiej, jak niebezpieczna jest Rosja i co rzeczywiście dzieje się za naszą wschodnią granicą.

Kancelaria premiera zleciła wykonanie tak dużej kampanii mało znanej agencji Tak Bardzo Group. TBG w portfolio ma współpracę z wieloma spółkami skarbu państwa (Grupa Azoty, Telewizja Polska, Totalizator Sportowy), a jej szefową i właścicielką jest Paulina Pałka, żona Piotra Pałki. TBG otrzymuje od Banku Gospodarstwa Krajowego niemal 23 mld zł na realizację kampanii. Najwięcej mają kosztować:

  • „zakup mediów internetowych” (14,76 mln zł),
  • „zakup mediów outdoor” (4,06 mln)
  • „koszty udziału influencerów, liderów opinii i aktorów” (1,8 mln zł).

Według kosztorysu wynagrodzenia dla pracowników agencji to jedynie 415 tys. zł.

Większość działań w kampanii zlecono podwykonawcy – spółce 1450 z podwrocławskiej Ślęży. Ostatecznie na „zakup mediów internetowych” wydano jedynie 2,8 mln zł. Jednej z firm spółka 1450 zapłaciła 5,5 mln zł, choć z faktury, do której dotarł Onet, nie wynika, komu te pieniądze zapłacono.

Na pytanie, komu zapłacono 5,5 mln zł szefowa TBG odpowiedziała „Nie posiadamy takiej wiedzy”.

Kampania Stop Russia Now zainteresowała Najwyższą Izbę Kontroli. Jej wyniki poznamy w czerwcu, ale wiemy już, że jej wyniki będą „skrajnie negatywne”.

19:22 12-05-2024

Prawa autorskie: Fot Alexey NIKOLSKY / SPUTNIK / AFPFot Alexey NIKOLSKY ...

Putin ma nowego ministra wojny, cywila Biełousowa. Szojgu dostaje nowe stanowisko, Patruszew – traci

Szojgu przestaje być ministrem obrony, zostaje za to sekretarzem Rady Bezpieczeństwa – stanowisko to traci Nikołaj Patruszew (którego syna Putin jednocześnie awansował na wicepremiera). Rosyjskim MON kierować będzie cywil ekonomista Biełousow. Ze względu na gigantyczny budżet MON.

Nowym ministrem obrony ma zostać dotychczasowy pierwszy wicepremier, 65-letni cywil, naukowiec i ekonomista Andriej Biełousow. Wcześniej — szef rosyjskich kolei i minister gospodarki. Podobnie jak inni oficjele — jest na liście sankcyjnej Zachodu, co jest dowodem jego wierności Putinowi.

„Budżet Ministerstwa Obrony wzrósł z 3 proc. o 6,7 proc. PKB. Nie jest to jeszcze wartość krytyczna, ale wymaga specjalnego traktowania” – tłumaczył rzecznik Putina Pieskow ten ruch. Decyzja wiąże się z koniecznością „zintegrowania gospodarki bloku bezpieczeństwa z gospodarką kraju .

Na armię idzie zatem już tyle, co w połowie lat 80. XX wieku, kiedy gospodarka Rosji wywaliła się z powodu niekontrolowanych zbrojeń. Pieskow uspokaja, że sytuacja „nie jest krytyczna”, ale ewidentnie jest już groźna. Bo Putin obiecywał już poddanym, że choć wydaje dużo na armię, to kryzysu z lat 80. nie powtórzy, jako że wydatki na armię będą innowacyjne. Biełousow ma do tego doprowadzić, czego nie ukrywa Pieskow. Czyli wcześniej się nie udało: „Ministerstwo Obrony musi być otwarte na innowacje, na wprowadzanie wszelkich zaawansowanych pomysłów, aby stworzyć warunki dla konkurencyjności gospodarczej” – wyjaśnił Pieskow.

Zdjęcie starszego mężczyzny w typie profesora
Niedzielne "Wiesti Niedieli" – trzygodzinny program, który przez półtorej godziny sławił wielkość Putina z okazji kolejnej kadencji, a przez kolejne półtorej - opowiadał, jak zły jest Zachód i jak słusznie Putin prowadzi teraz ćwiczenia z użyciem niestrategicznej broni jądrowej, nominacją Biełousowa były 12 maja mocno zaskoczone. Realizator miał tylko takie zdjęcie nowego szefa MON.

Cała operacja pokazuje, że Putin chce poprawić działanie armii i jej zaplecza. Ale — choć propaganda pokazuje go jako jedynowładcę, cara i wodza z osobistymi kontaktami z Panem Bogiem — nie może tego zrobić tak po prostu. Konieczna jest koronkowa operacja i negocjacje z zapleczem władzy. Co zajęło Putinowi trochę czasu.

Nowy prezydent, nowy rząd

Putin poprzesuwał pionki w rządzie, wykorzystując fakt, że rząd podaje się do dymisji w momencie, gdy nowy prezydent obejmuje urzęd. Putin nowym prezydentem jest co prawda po raz piąty, a premier Miszustin jest wychwalany pod niebiosa. Ale grzecznie złożył dymisję. Następnie w piątek ponownie został premierem. Propaganda podkreślała, że wszystko idzie sprawnie, bo rząd był i jest po prostu wspaniały.

Miszustin przedstawił więc Putinowi i Dumie swoich ministrów (w zasadzie tych samych), a Putinowi zostało tylko mianować szefów ministerstw siłowych i spraw zagranicznych — bo te zgodnie z konstytucją obsadza osobiście.

I obsadził je w niedzielę wieczorem — choć to, że coś się święci, widać było od pewnego czasu.

Choć wydawało się, że uderzy w ministra Szojgu, cios poszedł w jastrzębia Mikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa, kremlowskiego ciała zrzeszającego najwyższych urzędników Putina. Ale może to nieprawda – bo Patruszew ma dostać „inne zadanie”. Jakie, tego na razie nie wiadomo, bo Putin ogłosi to „później”. Teraz Szojgu zastąpi Patruszewa. Będzie też nadzorował prace Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej, która z MON zostaje przesunięta do struktur prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa

W każdym razie cywil Biełousow zastępuje cywila — lecz z generalskimi pagonami i najwyższymi wojskowymi odznaczeniami — Szojgu (ten nigdy naprawdę nie służył w armii, natomiast zasłużył na uznanie Putina jako szef Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych — czyli od katastrof). Szojgu kierował MON Putina od 2012 roku.

Jak podkreślał w rozmowie z reporterami Pieskow, kwestia nadania nowemu ministrowi stopnia wojskowego „wcale nie jest najważniejsza”.

Napierw Putin zamknął zastępcę Szojgu

Zaczęło się ostro: 24 kwietnia do aresztu pod oficjalnym zarzutem korupcji trafił zastępca i bliski współpracownik Siergieja Szojgu Timur Iwanow, który odpowiadał za wojskowe inwestycje i zakupy. No i za odbudowę zrównanego z ziemią przez Rosjan Mariupola. Teorii na temat powodów tego ruchu było wiele – to, że Iwanow brał łapówki, było oczywiste — system bez tego nie działa. Pytanie, dlaczego akurat teraz zaczęło to przeszkadzać Putinowi. Generalnie obserwatorzy byli zgodni, że Putin pogroził w ten sposób palcem Szojgu.

Potem był jednak 9 maja i parada „zwycięstwa” na Placu Czerwonym w Moskwie. Poprowadził ją Szojgu, odebrał meldunek o gotowości sił zbrojnych, a po zakończeniu — przeszedł się po placu razem z Putinem. I tu propaganda podkreślała, że panowie ze sobą serdecznie rozmawiali i uśmiechali się z zadowoleniem.

Iwanow siedzi, Szojgu dostaje inne stanowisko

Zapewne doszło już wtedy do jakichś uzgodnień. Iwanow nadal siedzi w Lefortowie – wnioski obrony o zwolnienie go zostały odrzucone. Ale Szojgu dostał nowe, bardzo znaczące stanowisko. Jednocześnie syn zdymisjonowanego właśnie Patruszewa (do tej pory minister rolnictwa, który przed pół rokiem wsławił się gigantycznym kryzysem na rynku jaj w Rosji – jaj bowiem zabrakło) został awansowany na stanowisko wicepremiera. Więc na oko klan Patruszewów tak bardzo nie traci.

Resztę stanowisk w resortach siłowych Putin zostawił bez zmian. Na stanowisko pozostał szef Sztabu Generalnego Rosji Walerij Gierasimow a także szef dyplomacji Putina Siergiej Ławrow.